Zgodnie z tym, co podaje nam stworzony w Niemczech Instytut Domu Pasywnego – „domem pasywnym” określa się budynek, który zapewnia mieszkańcom wysoki komfort cieplny przy jednoczesnym braku konieczności tradycyjnej, znanej nam instalacji grzewczej.
Jak to się ma w praktyce – i liczbach? Dom pasywny zużywa nie więcej niż 15kWh energii na metr kwadratowy powierzchni użytkowej – w ciągu jednego roku. Ogrzewając taki dom tradycyjnymi źródłami ciepła, wychodzi na to, że zużylibyśmy zaledwie 1,5h oleju opałowego, 1,7m2 gazu lub 2,3kg węgla na metr kwadratowy powierzchni. Jak to się ma do budynku, który też jest zasilany tradycyjnymi źródłami ciepła, ale w przeciwieństwie do domu pasywnego – posiada także tradycyjną technologię wewnątrz? Budynki, które są wybudowane w tradycyjnej technologii, ze standardowymi systemami ogrzewania, są w stanie zużywać od 70 do nawet 120 (!) kWh energii w ciągu roku. Może to stanowić nawet ośmiokrotną większą wartość od tej w domu pasywnym!
Siła domu pasywnego tkwi w paru czynnikach, o których musimy być świadomi, wybierając ten typ projektu domu energooszczędnego i niewątpliwie nowoczesnego. Niskie zużycie energii jest możliwe dzięki zastosowaniu skutecznej wentylacji mechanicznej (nawiewno-wywiewnej, z odzyskiem ciepła – przyjmuje ona wtedy rolę także instalacji cieplnej), wysokiemu zaizolowaniu budynku (współczynnik ciepła, określany jako „U”, dla ścian wynosi poniżej 0,15 W/(m2K), co jest niezwykle dobrym wynikiem). Zastosowane są także specyficzne rozwiązania budowlano-architektoniczne – takie jak właściwa bryła budynku lub też samo jego usytuowanie według stron świata.
Jak podkreślają specjaliści, budownictwo pasywne poszukuje możliwości do oszczędzania energii – to raz, jak i dwa: do wyeliminowania strat ciepła. Dodatkowo optymalizuje pozyskiwanie tego ciepła – dlatego w domach pasywnych wykorzystywana jest energia słoneczna, ciepło z gruntu, a nawet wspomniane ciepło wewnętrzne człowieka.