2. Projekt domu bez adaptacji budynku nie istnieje

Pracując nad swoim domem, na pewno o uszy obiło Ci się stwierdzenie „adaptacja budynku”. Nie ma znaczenia, czy projekt Twojego domu obejmuje projekt domu drewnianego, czy murowanego; tak samo jak nie ma znaczenia, czy dotyczy on projektu domu jednorodzinnego lub wielorodzinnego, wolnostojącego lub nie. Mając w rękach projekt naszego wymarzonego domu, musimy zdawać sobie sprawę, że do kosztu projektu należy doliczyć koszty adaptacji – i są to koszty, z których absolutnie, ale to absolutnie zrezygnować nie możemy.
W wielkim skrócie – dlaczego my tę adaptację zrobić musimy? Jako inwestor (inwestujemy w końcu w nasze cztery ściany wygodnego domu), kupując projekt – czy to zamówiony samodzielnie przez nas, czy za pośrednictwem jakiejś firmy – tak naprawdę „projektu” nie posiadamy. I choć często „projektem” to się, owszem, nazywa, musimy mieć świadomość, że jest on niepełny. Tak naprawdę zakupiony przez nas „projekt” to… wydawnictwo. Ciekawostką jest informacja, że niektóre z tych wydawnictw mają przyznany numer ISBN (tak – to ten sam numer, który muszą posiadać książki), co skutkuje obniżeniem kosztu podatku VAT przy zakupie. Biorąc pod uwagę natomiast polskie prawo budowlane, nasz zakupiony „projekt” może stać się projektem dopiero wtedy, gdy dokonamy adaptacji budynku. Naszą adaptację zrobią nam specjaliści w swojej dziedzinie – architekci i inżynierowie, oczywiście ci posiadający uprawnienia budowlane. Osoba, która jest wtedy naszym projektantem „adaptującym” jest również osobą, która za projekt – a przede wszystkim: za jego adaptację – bierze pełną odpowiedzialność.
Kupując więc projekt, miejmy na uwagę, że to nie jest koniec kosztów związany z jego realizacją. (Zaś wszystkich zainteresowanych odsyłamy ponadto do sprawdzenia, na przykład u znajomych, czy ich projekty domów, przed adaptacją, mały swój własny numer ISBN).