Wiele osób interesuje się domami energooszczędnymi nie tylko, żeby zminimalizować koszty jego utrzymania, ale również, żeby dom był jak najbardziej ekologiczny.
Jedną z bardzo popularnych technologii są domy drewniane szkieletowe, gdzie drewniana konstrukcja wypełniona jest izolacją np. z wełny mineralnej. Wewnętrzne strony ścian obłożone są zazwyczaj płytami gipsowymi, podczas gdy elewacja może być wykonana praktycznie z dowolnego materiału - od tynku do drewna. Konstrukcja jest lekka, wystarczą więc i węższe, a nawet oszczędne fundamenty o szerokości nie większej niż 25 cm. Podobnie sprawa przedstawia się z dachem - oczywiście musi być lekki, by struktura uniosła jego ciężar. Taka technologia ma bardzo dużo zalet. Przy stosunkowo niewielkiej grubości ścian można uzyskać dobre parametry termiczne, chociażby ciepłochronności. Chociaż pierwotnie, akumulacja ciepła nie należy do najlepszych - ma to swoje zalety. W razie konieczności budynek bardzo szybko można nagrzać, spadają więc koszty energii - podczas, gdy nikogo nie ma w domu, możemy przykręcić grzejniki na minimum. Mankamentem jest jednak paroprzepuszczalność. Folia, która ma zapobiegać wykraplaniu się pary wodnej, może spowodować zawilgocenie budynku. Żeby tego uniknąć, konieczne jest zainwestowanie w bardzo efektywną wentylację, jednak, na szczęście, położenie wszystkich instalacji w domu drewnianym jest dziecinnie proste. Ukrywamy je zaraz pod poszyciem, a nie musimy wykuwać bruzd. Przy projektowaniu domu szkieletowego musimy być jednak bardzo ostrożni - projekt i budowa wymagają ogromnej wiedzy i lat doświadczeń. Koniecznym więc jest zwrócenie się do podwykonawców specjalizujących się w tej dziedzinie. Dużą zaletą jest też fakt, że poza położeniem fundamentów, całą budowę można przeprowadzić również w zimie.
Musimy być jednak świadomi, że domy szkieletowe nie wyróżniają się długą trwałością. Przyjmuje się, że bez remontów mogą służyć przez około 50 lat, dzięki odpowiedniej konserwacji nawet dłużej. Nie są to jednak budynki wielopokoleniowe.