Wykonując adaptację naszego projektu domu, jednym z jego elementów jest skupienie się nie tyle na budynku samym w sobie, co na działce, na której rzeczony budynek ma być postawiony. Musimy mieć na uwadze, że o ile w naszej wyobraźni „projekt domu jednorodzinnego” odnosi się tylko do domu jednorodzinnego, to pod tym pojęciem kryje się o wiele, wiele więcej.
U geodety musimy sporządzić projekt zagospodarowania działki. Jak doskonale wiadomo, w naszym polskim prawie odległości budynku od ogrodzenia są dokładnie i ściśle określone – musimy się podanych przez ustawę wymiarów bezwzględnie przestrzegać. Nasz geodeta określa naszą lokalizację budynku – czy też: linię zabudowy, bo taras zabudową też jest, a „budynkiem” nazwać go ciężko; lokalizacja naszego budynku odnosi się do granic działki, na której budynek ma być postawiony. Ważne jest również, by w projekcie zagospodarowania działki umieścić także wjazd/wyjazd na działkę (bo zakładamy, że jakoś do niej dostać się chcemy – odległości też mają istotne znaczenie).
Poza kwestią odległości, nasza adaptacja musi również uwzględniać przewidywane trasy, które dotyczyć będą mediów (szczególne istotne, gdy już na naszej działce znajdują się jakieś kable czy rury – po poprzednich właścicielkach na przykład). Projekt uwzględnia również ewentualne utwardzone powierzchnie (do których może należeć np. bruk pod mały parking, jeśli nasza rodzina jest spora i chcemy, a oczekujemy, że wszyscy pojawią się u nas podczas jakiejś uroczystości i chcemy zapewnić im miejsca parkingowe).
Ponadto, nasz projekt zawiera również różnorakie statystyki – chociażby informację o powierzchni zabudowy czy powierzchni czynnej biologicznie (oczywiście, nasze liczby musimy odnieść do stosownych aktów prawnych).
Dopiero z ustaloną i „zaadaptowaną” powierzchnią działki jesteśmy w stanie zrobić kolejne kroki – należy jednak pamiętać, że projekt zagospodarowania działki to jeden z elementów adaptacji projektu domu, ale nie jest on elementem jedynym.