Domy energooszczędne mogą różnić się od siebie architekturą, stylem i materiałami wykonania. Jedna cecha je jednak łączy - muszą być tanie i oszczędne w zużywaniu energii. Najważniejszym aspektem branym pod uwagę jest szybkość ogrzania budynku oraz to jak szybko to ciepło jest tracone. Wiadomo, szybsze nagrzanie i dłuższe akumulowanie ciepła w sposób widoczny przełoży się na niższe rachunki i zawartość kieszeni właściciela domu. Zasada jest prosta. Ilość traconego ciepła jest wprost proporcjonalna do wielkości powierzchni, przez które może się ono wydostawać. Najprościej tę zasadę odwzorowuje dom na planie kwadratu lub lekkiego prostokąta, z poddaszem i całkowicie płaskim dachem. Niestety, domy energooszczędne nie są dla inwestorów, którzy marzą o wielkiej i rozłożystej budowli. Nie bez znaczenia są również materiały wykonania budynku. Elewacja powinna być dobrze ocieplona, a same ściany powinny być przynajmniej dwuwarstwowe. Bardzo dobrym przykładem takich domów są domy drewniane, gdzie drewno jest znane i wykorzystywane jako bardzo dobry izolator ciepła. Trzeba również zastanowić się nad rozmieszczeniem pomieszczeń. Zasada mówi, że różnica temperatur między dwoma sąsiadującymi pomieszczeniami nie powinna przekraczać ośmiu stopni. Niezbyt dobrym pomysłem jest więc umiejscawiać pokój gościnny obok spiżarki czy garażu. Można z powodzeniem zaplanować projekt domu, który będzie w jak największym stopniu samowystarczalny, a to dzięki chociażby panelom słonecznym, których rola będzie polegać chociażby na ogrzewaniu wody w budynku. Trzeba być jednak świadomym, że dom energooszczędny to nie tylko taki budynek, który jest tani w ogrzewaniu. Wystrzegajmy się braku konsekwencji chociażby w zapominaniu o wyłączaniu świateł czy sprzętów elektronicznych. Każde urządzenie pobiera prąd, nawet gdy jest w trybie czuwania. Kwintesencja domu energooszczędnego nie leży tylko i wyłącznie w projekcie domu, ale również w świadomości i przyzwyczajeniach jego mieszkańców.